[Zwrotka 1]
Od zawsze na tej ziemi stałem i jedyne co trzymało mnie to grawitacja
Żyję poza planem i pora na niewielką odmianę #deklinacja
Wracam do miasta, w którym ten asfalt topił się w słońcu
Była nas garstka, jak na lekarstwo mieliśmy wtedy dumy i pieniążków
Liczę na siebie nie ziomków, gdy tych najpewniejszych tu trzymam przy sercu
Tak pewien, że w końcu ubierzemy wszyscy kolory Lakersów
Od oranżad na miejscu do całkiem schłodzonego Jacka Danielsa
Żyłem bez sensu, a chcę bez przeszkód, póki serce jeszcze bije jak Brock Lesnar
Mamo, chcę skończyć te studia, choć mówiąc to brzmię jak połowa raperów
I znowu się wkurwiam, gdy życie utrudnia mi pozornie prostą tu drogę do celu
Trzeba to to płynę, ale słyszę życie pora już ogarniać
Jebać tu ten limes, choć powoli nie mam granic jak Australia
Mała, chodź ze mną, choć nasza relacja jest trochę dziwna
Gdy sama mnie serio nie umiesz traktować i sama to przyznasz
A ja to ten sam dzieciak swej pewien aż tak chwili brat
I noszę już teraz na plecach dwa jeden, hmm hasztag Phillip Lahm
[Refren x2]
To całe życie mogłoby być trochę łatwiejsze
Chuj w co potem i żyjemy sobie jak wcześniej
Chcesz to oceń mnie, oceń, oceń, oceń mnie
Gdy znów na procencie latam sobie noc i dzień
[Zwrotka 2]
Mój rap to od zawsze kolaż przypadkowych słów i moich przemyśleń
Z tym kojarz ten szybciej mixtape, że tak jak trojan dziś niszczę system
Chyba oczywiste, że za chwilę mnie ustawią obok większych kotów
Wpisuj mnie na listę po to łapię za mikrofon, abyś nie musiał już słuchać ich bełkotu
Zaciśnięte pięści, choć niewiele pamiętam tu co wieczór
Coraz więcej chęci mam od pierwszego wejścia, człowieku
Choć jak opiekun, biorę tu odpowiedzialność za własne czyny
Chcę żyć bez stresu i spędzać sobie ten czas właśnie z nimi
O, Sky's the limit, powtarzał ciągle Biggie kiedy gnojem byłem
Lekki cynizm, ale sam widzisz, co dało rapowanie po szkole tyle
A dziś stoję i nie myślę nawet o jutrze, bo w sumie po co
I sobie żyję jak... chuj tam sobie to sam dokończ
Znów czas w błoto, choć hajs dotąd to śmieszna sprawa
Bo mamy chyba nieco inne zdania nadal, skoro się tak często nie zgadzał
A ja to ten sam dzieciak, idolem nie chcę jak Wydra
Być i noszę teraz na plecach dwa jeden #David Silva
[Refren x2]