[Intro]
Odpalamy bombę, odpalamy bombę
[Zwrotka 1]
Skumaj to, ziomeczku, że
Pierdolę sezonowych odbiorców, co kasują cię po jednym błędzie
Uciekają, gdy jest źle, a są z tobą, kiedy jest pierdolnięcie
Ten dzień nadejdzie, banknoty na szampanach
Więc albo jesteś ze mną albo możesz już spierdalać, ta
Zbrodnia i kara, taki taran, lot Ikara, w chuj ambicje mam
Pochodnia się jara, gra gitara, pod bit zapierdala [?]
Mam taki plan i se pizgam jak najęty
3 6 5 dni na walizkach, no chyba że jest przestępny
Pierdolę sentymenty i tych, co biją pionę tylko wtedy, gdy masz hajs
I dupy w bluzach Bulls, co pytają, czy Jordan to kraj
Twój styl to szajs, mój styl to kosa
Zakapturzona postać, która śni ci się po nocach
[Refren]
Kto tu ma stylówę? (x8)
Stylik, bang! Kielon pękł (x4)
[Zwrotka 2]
Ty weź się nie poniżaj, jakbyś się codziennie schylał pod tyczką
Jestem tłusty, twój rap jest co najwyżej anorektyczką
Podobno robisz ogień - chyba, kurwa, zapalniczką
I do tego jesteś jeszcze piczką z gwizdkiem, dodatkowo białą rękawiczką
Walę jak Kliczko, jestem definicją stylu w kraju
Pozdrawiam wszystkich fanów, daję tekst i flow na wokalu
Ty suko waruj lub do garów robić kotlet
Jakbym miał minutę życia, zapierdoliłbym se zwrotkę
Nie to, że się potnę za rap. Kto da się pociąć? Kpina
No bo są wartości wyższe jak zdrowie i kumple i rodzina
Ty mi tutaj podaj drina, słuchaj, jak się sunie
Tego nie da się nauczyć, to się po prostu czuje
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]