Opowiem Ci o miejscu, które poznałem sam W najgorszych snach, poznasz mój strach Nie znasz takich jak ja, ja wolałem czekać Z własną głową na rękach, w miejscu które krwią ocieka Lepiej uciekaj, chyba, że wolisz umierać Ocean piekielnej lawy, atmosfera z tlenku węgla Zamiast biec - klękam. Nie mam już nadzieii Wszyscy, których znałem, dawno już zginęli Jak Dante Alighieri oprowadzę Was po miejscu Gdzie nie brakuje szaleńców i siarki w powietrzu Nie stój - zrobiłem kilka ostatnich kroków I w amoku, poderżnąłem gardło Bogu Uspokoiłem spokój, kolejna ofiara - jest postęp Moment śmierci, agonia, likantrpia, wilczy obłęd Teraz bestia zagra koncert, a Ty jeśli nie uciekłeś Dołącz do nas i zaśpiewajmy piosenkę Ref: Strach - z nim Ci jest do twarzy Strach - to suma tego co jest i co może się zdarzyć. x2 Setki pięter, ludzkich żeber, męki dzieci, krzyki, eter Biegnę pędem, za mną cerber, czuję bezdech, nie ucieknę We wnęce tkwi, cudze serce, chodowane szczury w nerce Kobiece bez tułowia ręce, tak tu dzieje się w udręce Topielce wiszą na belce, a narządy gniją w beczce Sądy winowajców, bezcen, przebijane ciała szmelcem Wielce piękną widzę scenę, wyceniają ludzką cenę Za furtką, niszczą nadzieję, paląc w piecu chryzantemę. (aaa) Drzemie we mnie brzemie, brak postaci, widzę cienie Szczenie śle mi pozdrowienie, tchnienie śmierci, przeznaczenie Wieniec - demona życzenie, to nie sen, to nie złudzenie Na scenie, dziwne stworzenie, krwawy spektakl, przedstawienie Potępienie, koniec, blednę, goniec mnie dopadnie, pewnie Klęska we mnie, koniec, grzęznę, już nie funkcjonują mięśnie Bestia wprawnie, jakże celnie, dopada mnie, czuję śmierć Zjada ciało, koniec nastał, lecz słyszę w oddali pieśń Ref: Strach - z nim Ci jest do twarzy Strach - to suma tego co jest i co może się zdarzyć. x2 Jestem inny, widzę martwych, nie tych zimnych - tych mentalnych Nadal żywi, grzech ich zchańbił, pieniądz zabił, tworząc lalki ????????????????????????, w oczach papieru blaski To o niego toczą walki, bitwy ludzi - maszyn. #Matrix Idę dalej, krew, pożoga - widzę prawnukowie pogan Ci wierzący w świątyń progach, znów ukrzyżowali Boga Teraz kryją się po domach, nie obchodzi ich, że kona Nie dowodzi im też Tora, lecz dogodzi im ich Koran Czerń nie ustępuje bieli, a demony kłócą się stale Za wojnę podnosząc kielich, nad piekłem sprawując władzę Na zachodzie :Black Devil, na wschodzie: Łysawy Diabeł A pośrodku Azji knieji, czerwony skośny Azazel Ciągle straszą, mają strzałę, która wzbudzi ognia falę Która dotknie Cię swym żarem i po Tobie cień zostanie Jak na hiroszimskiej ścianie, życie zostanie zabrane Śmierć siedzi przy fortepianie, gra nam nokturn. Amen Ref: Strach - z nim Ci jest do twarzy Strach - to suma tego co jest i co może się zdarzyć. x2