Afront - Niezły ka-wałek lyrics

Published

0 122 0

Afront - Niezły ka-wałek lyrics

[Zwrotka 1] To kolejna historia wyrwana z życiorysu Jedna z tych wielu z których nie chciałbym bisów Kompromisów zero, znowu error Zatem posłuchajcie jak to wszystko się zaczęło To był piątek imprezka w jednym z łódzkich lokali Dopiero co tam wjechałem jak surfer na fali A na sali szał wiele kobiecych ciał Myślę łaaał dobrze będzie się tu rozwinąć Nagle kumpel mnie minął, mówi Siema mam dobry temat wiec może uderzymy w płuca ja stawiam Miałem dylemat lecz odpowiedziałem Stary wiesz że pacierza i tego prawie nigdy nie odmawiam Zatem uderzam kilka minut później bez zbędnych hałasów Odwracam się za nami pięciu głąbasów Zawczasu chciałem wykonać odwrót strategiczny Lecz w sposób drastyczny i na skutek wyraźnej presji usunięto mnie z Posesji W tej kwestii nie mam nic więcej do dodania Oprócz przyznania ze tego pecha mam na stałe No i co, niezły wałek [Zwrotka 2] Inny przypadek, spotkałem ją nie powiem gdzie Najebany jak patefon muzyczka disco w tle dała mi swój telefon Godzina i wyszliśmy razem w poszukiwaniu wrażeń Pozwól mi piękna, że cię odprowadzę Gra wstępna mam to na uwadze Ona na to że zaprasza mnie do niej na bazę czy poradzę Luuuz, nasz transport nocny autobus wkrótce się pojawił Tymczasem ja obserwowałem ją jak ryba spławił Czy połknie haczyk się zobaczy na czym to stanie Jak na razie i tak nie mam nic innego w planie Później koło trzeciej w nocy na schodach jej klatki Skradamy się po cichu aby nie obudzić matki I tak też pod drzwiami co jakbym przeczuł Otworzyły się nagle wiec mowie dobry wieczór Jak dobry nie wiem nie dane mi było poznać Zamiast doznań powrót do domu leczyć zwałe No i co, niezły wałek [Tekst - Rap Genius Polska]