Afro Kolektyw - Tak sobie tłumacz lyrics

Published

0 114 0

Afro Kolektyw - Tak sobie tłumacz lyrics

Idziemy nie wiedząc dokąd - nigdy przecież nas tam nie było Naciągając zwiędłą skórę na czaszkach słuchamy wywołanych imion Jeśli pokora jest objawem mądrości to jesteśmy przymusowo mędrcami Każdy z osobna chce by było inaczej ale każdy co chwile patrzy na zegary Bo człowiek - to brzmi gorzej w liczbie mnogiej Niby razem a jednak przeciw sobie Niby zegar dla nas czy my dla zegara Lecz kostniejemy zrzucając oczekiwania Cóż Może nikt śnieżynek nie chce łapać Tkanych chłodem gdzieś hen Bo jeśli zyskają ciepło Stracą cały wdzięk Może nikt ich nie chce chwycić Rzeźbionych mrozem gdzieś tam Bo gdy pogłaskać je Zmieniają kształt Właściwie nikt już nikogo bezpośrednio nie krzywdzi tylko każe zdjąć z szafy walizki Idziemy zazdroszcząc tym, co doszli i nie przyznając się do uczuć tak niskich Mamy wrażenie, że ludność się stacza a to nam się wyczerpuje nadzieja Świat podobno stoi na głowie - podejrzewamy że nie na tej co trzeba Wprawdzie już rozczarowania za co dzięki Oswoiliśmy tak że nam jedzą z ręki Lecz w takt zawodów marzniemy radykalniej Smugi zasnuwają blat ledwie wdychane Cóż Może nikt śnieżynek nie chce łapać Tkanych chłodem gdzieś hen Bo jeśli zyskają ciepło Stracą cały wdzięk Może nikt ich nie chce chwycić Rzeźbionych mrozek gdzieś tam Bo gdy pogłaskać je Zmieniają kształt Lecz gdy rozdeptać je też zmienią kształt I wypomnimy to na ostatecznym tym co miejsca zajmą Że gdy przenieśli się na Willową, nie potrzebowali już naszych ramion Zostaliśmy z gazetą na głowie, zamiast założyć na nią tiarę Ale żadna wojna się nie skończy, dopóki żyje o niej pamięć I wypomnimy to na ostatecznym tym co miejsca zajmą Że gdy przenieśli się na Willową, nie potrzebowali już naszych ramion Żadna wojna tak naprawdę się nie skończy, jeśli tylko żyje o niej pamięć Więc cieszcie się waszym latem, zimą powróci Stalin