Adamo - Przysłowia lyrics

Published

0 494 0

Adamo - Przysłowia lyrics

[Zwrotka 1] Przyjaciół poznaje się w biedzie, teraz jest inaczej ziomy Tak jest prawie wszędzie więcej hajsu masz więcej znajomych Weź mnie nawet już nie wkurwiaj chyba cię zbesztam idioto Pierdol tych co plotą w stylu przyjaźń ważniejsza niż złoto Każdy kowal swego losu chłopie to też jest miażdżące Tak jest kolego to kuj żelazo póki gorące Każdy gada że osiągnie coś i jaki tego skutek? Będę kowalem ich losu, będą mieli rany kłute Do wesela się zagoi przecież kurwa nie ma beki Wiem że boli to ich która skumaj zechce te kaleki Lubię mięso dbają o mnie nie chcą ze mną beefu chyba Posadziłbym ich na wózku musiałbym przejść na warzywa By się nauczyli trochę mieliby lepiej na co dzień Się dowiedzieli wtedy że mądry Polak po szkodzie A czas goi rany przecież, ty kurwa wystarczy Mam jak pojebany leczyć, chcą wskazówek? Są na tarczy [Refren x2] Pierdolić ten cenny czas bo niewiele mam go w sumie A w chuj godzin tracę, patrz mimo tych cennych wskazówek Bo taki jest,jedno wiedz on sukcesu głodny strasznie Ale gdzie kucharek sześć tam kurwa cycków dwanaście [Zwrotka 2] No i przecież czas to pieniądz mam się starać też odkrycie By odłożyć na mieszkanie zapierdalasz całe życie Życie to gruby melanż tak by się tu wydawało Znów popłyniesz nie wiesz teraz ile jeszcze ci zostało Tak już bywa droga trudna wybacz kurwa czas się przyda Lekka chujnia masz czas chyba by odłożyć a nie wydać Ostatni będą pierwszymi czasem nawet mądrze pieprzą Dla mnie ostatnia cipka zawsze będzie pierwszą lepszą Ale jedno mnie nie martwi biorę ten ciężar na barki Ostatni w szeregu zawsze będą pierwsi tu do walki Co mnie nie zabije wzmocni chuj że nie mam wielkich muskuł Lepiej spocznij o to spytaj supermana na wózku Nienawidzę siebie za to teraz se poszlochaj Tu by pasowało kurwa byśmy się śpieszyli kochać Ale to też pierdolenie w sumie chyba sam to widzisz Jakim prawem ja mam kochać jak większość mnie nienawidzi Chcieliby kogoś wyruchać ale to dzięki promilom Pizdy najbardziej pierdolą jak tu za dużo wypiją Nie chcesz słuchać dałeś dupy to moja ostatnia próba Znowu się wypiąłeś na mnie no i kto tu kogo rucha? [Zwrotka 3] A ci najmądrzejsi po rady udają się w pośpiechu Nic dziwnego kurwa kryzys bo ciągle udają Greków To ich znowu gryzie bo znowu dostali w szecznę bywa Mam się czasem ugryść w język? Musiałbym se odgryść chyba Jestem jak zębowa wróżka oni zjedli zęby na tym Uzbrojony po zęby wpadłem plomby dostali gratis Królowie podziemia zjedli dumni lekka chujnia co nie? Są już prawie na tronie jeszcze wstawię koronę Wreszcie kładę co moje tu w mieście walczę o swoje Zrób przejście dla mnie i co jest w chuj kreślę mam chęci, projekt I jeszcze szczęście do kobiet, a weź ty mnie za to powieś A leszcze kły ostrzą sobie to pieprze im ostro zrobię Wezmę karabin kurwa popatrz rozpierdol posieję Kocham broń przyznaj stara miłość nie rdzewieje Nie rdzewieje w tym przypadku chłopie to też takie słynne Zwłaszcza tak sie dzieje jak trafisz znowu z deszczu pod rynnę Nie wiesz o co kaman? Czemu kurwa się nie śmiejesz? Się okazało teraz bardziej na ciebie leję Strach otwiera oczy typie nic nie przyjdzie samo, przestań Ja im tak otworzę oczy po płytę staną na rzęsach Uginają się kolana to zmiażdżę bo jebnę w obieg Wszyscy padną na kolana każdy sobie rzepkę skrobie Poluję na tych niewiernych Potwór z Florencji was żegna Nieszczęścia chodzą parami co dwie głowy to nie jedna [Refren] Tekst - Rap Genius Polska