Ad.M.a - Cypher #3 lyrics

Published

0 178 0

Ad.M.a - Cypher #3 lyrics

[Zwrotka 1: Żabson] Kiedy mamy swoją jazdę, nagle chcą dawać nam zakaz Weź poczekaj, sprawdzę, bo nie znam się na znakach Masz pojechane szybko, ziomek; Rajd Dakar Ja robię wszystko w inną stronę; mangaka Jak mam płakać, jak od rana bakam stuff Zarabiam hajs za to, że wpadam dawać rap Wataha ma lubi się bawić, wpadam ci na chawir na chama Gdybym rzucił dragi, poprzeczkę ustawiłbym gdzieś chyba na K2 Twoja pensja nie starcza mi tu nawet na mandat Syndrom architekta - wszystko, co masz, to nadal plan ILOVEMAMMONE - to moja ksywa w USA Już mamy ustalone, kto tu wygrywa, a kto gra Chyba od crossowca wziąłem swoje sk**sy No bo mam coś z Foxa, a to Młode Wilki Mów mi rozejm, bo jak wchodzę, to jest koniec bitwy Wiem, co napiszą mi na grobie - zajebisty [Zwrotka 2: Ad.M.a] Na szlaku po czek jak VNM, nie chcę już czekać jak na ZTM Mój PLN nie za w CKM (hmmm) sesję Mój PLN za RAP, mam koncesję Mam strategię, to moje RPG A. Wraca Późno, ale już jestem, czarownica, lux oriente Pierwsza dama, a mogę więcej W puszce Pandory nadzieja, to pewne Jestem Fresh woman XXL, wyjątkowo nie XS Wierzę w swój sukces, to NLP, a jestem sensacją jak CNN Trzy czwarte sukcesu mam, jedną czwartą zostawiam wam Możesz się bać, możesz się bać Ad.M.a z Polski B, od tej pory wiesz, gdzie jest Chełm Od tej pory wiesz, gdzie jest Chełm Od tej pory wiesz, gdzie jest Chełm [Zwrotka 3: Leh] Na chodnikach mego miasta widzę wpływ nowej mody Raperów więcej niż jebanych płyt chodnikowych Mój album; płyta tektoniczna Zbliża się powoli, ale jak pierdolnie, to zostawi zgliszcza I mam to pod podeszwą butów - walkę o to, kto jest lepszy Niby jeden ponad drugim, a wszyscy tacy sami; Pringlesy Chcesz wejsć na bity jak ten? Panie Syzyf, uważaj na czaszkę Bas zatrzęsie ziemią, a gruzy spadną gęściej niż ten hi-hat Ty chyba myślisz, że to działa jak przejście Z mocnych szlugów na niebieskie To gówno słabsze jest, tym chcą tego więcej Puk puk, polski rap, jestem pod drzwiami; wycieraczka I kurwa wszedłem do łazienki. Czemu? Już wyjaśniam Jedni leją wodę, jakby nagrywali to w kabinie prysznicowej Drudzy się spinają, jakby robiąc to, kładli dupy na klozet Co za wersy, Boże, będą mnie chcieli za nie wieszać Dupy w ramkach nad swoimi łóżkami, a głupcy na pętlach [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]