Ace - Pytanie lyrics

Published

0 137 0

Ace - Pytanie lyrics

[Verse 1: Arkadio] Przychodzi w końcu taki czas, kiedy zaczynasz pytać Jak wykorzystać fakt, którym jest dar życia Zazwyczaj to idzie tak – patrz – przestajesz oddychać Życie męczy Cię, dręczysz się – ogólnie kicha Potulnie pomykasz do pracy jak większość Zaczynasz widzieć w tym piekło, gdzieś piękno uciekło Złe myśli Cię dręczą, przyśpiesza tętno nocą Przeciętność sprawia, że pytasz – żyję, ale po co? Żeby dojść do tego stanu musisz trochę potyrać A jak tatuś Ci ułożył życie, no to jeszcze chwila Streszczę ten chillout – wóda, chlanie, koks, jaranie Szeptanie do kilku panien kochanie, i tak w końcu zadasz to pytanie [Hook: Arkadio] Po co ja żyję – i co ja kocham? Co ma wartość, czy warto tu działać na pokaz? Co mnie jarało, jak byłem dzieckiem? I co się stało, że życie zabrało mi to szczęście? [Verse 2: Arkadio] Dziś coraz częściej ludzie łapią się na to Że żyć bez pasji to nędza, chwała im za to Ja też to zrozumiałem plus moich kumpli paru A w dodatku zainspirowałem się ludźmi z ekranu Dawaj, nalej browaru, siada, słuchaj spokojnie Ja przytoczę Ci chłopaku tu prawdziwe historie… Mój kumpel Długi – fakt, jest dosyć duży Lecz od dziecka zachowywał się jak mały murzyn Od zawsze jarały go dobre bity z basem Wiedział, że jak dorośnie jako DJ pokaże klasę Lecz życie ułożyło się trochę inaczej Studiował AWF, zaczął się bawić w finanse Gdy miał 24 lata zaczął trzeźwo patrzeć Aby zrealizować pasje musiał odwiedzić Anglię Tak siedział jakiś czas malując w chawirach ściany I choć nieraz było ciężko wiedział po co te tyrany Wrócił, kupił decki, siedział rok i się szkolił A dziś robi to co kocha, świadomy swojej roli Mój kumpel Andrzej sprzedał części w sklepie Chociaż jarał się górami jak DJ deckami Kochał dzikie wyprawy, czym trudniej tym lepiej Ale był ograniczany brat, nie tylko terminami Więc postanowił to zakończyć i proste Dziś jako manager jeździ z nami na koncert Zarabia forsę, jeździ po Polsce i się nie spina Terminarz wyznaczają pasje, a nie rutyna Kamil – miał być rekinem finansjery Już zarabiał dobry hajs będąc w 100% szczery Niby wszystko w porządku, przecież czuje się bezpiecznie Ale serce zaczęło podpowiadać, że to nie pełne Że to nie jego miejsce, to było pewne Cały jego punkt widzenia zburzyło doszczętnie Dziś walczy o szczęście kreując niejedną markę Ale najpierw rzucił wszystko, by odnaleźć tę barkę Więc przestań mi gadać, że to niemożliwe Tylko zadaj sobie to pytanie! [Hook: Arkadio] Po co ja żyję – i co ja kocham? Co ma wartość, czy warto tu działać na pokaz? Co mnie jarało, jak byłem dzieckiem? I co się stało, że życie zabrało mi to szczęście?