Abradab - Minimum lyrics

Published

0 228 0

Abradab - Minimum lyrics

Z siłą wodospadu jak Niagara a nie Calgon Do podkładu co od razu nim się jaram pal go Nie mam jadu i układów a mam własny żargon I robię szum jak stado kun dla mnie to minimum Idę na żywioł na oślep niekoniecznie Nie zapłacę szyją jeśli nie działam skutecznie Ci co nie żyją nie pomylą się obecnie Używać strun gdy słucha tłum dla mnie to minimum Jestem szybki jakbym rybki łowił ręką Lepiej bym coś zrobił niż głowił się nad przynętą Komu nie wychodzi chętnie pobiłby mnie wędką Ale nie płotki tylko sum dla mnie to minimum Jestem wolny tak jak ten szkolny autobus Styl mam zadziorny nic mi nie krępuje chodu Nie bądź namolny jestem zdolny iść do przodu W szklance rum i skun dla mnie to minimum Tak jest tak jest! szoruj szoruj! Pochodzę prosto od małpy tak mówił Karol Darwin Jak zwał tak zwał to granice się zatarły Teraz laminuję dzieci będą z nich karły Gatunku perpetuum dla mnie to minimum Baczność waszmość! W szeregu same łajzy Co wśród kolegów rozdzieliły hajsu szansy A mnie ten szczegół nie wydaje się być fajny Zarobków kontynuum dla mnie to minimum Sprzedaje na kopie się i to z zamiłowania Z otoczeniem stopię się bo mam instynkt przetrwania Nie znam się na popie bo tam nie ma nic do znania Był na rap boom teraz jest go minimum Ho ho ho tak jak Mikołaj w kominie Skąd tyś się tu kolo wziął i jakie twoje imię? Abra de A be nowe solo cię nie minie Trzeci album to dla mnie minimum Tak jest tak jest! szoruj szoruj! Robię szum jak stado kun dla mnie to minimum Używać strun gdy słucha tłum to dla mnie minimum Ale nie płotki tylko sum to dla mnie minimum W szklance rum i skun to dla mnie minimum Gatunku perpetuum to dla mnie minimum Zarobków kintynuum to dla mnie minimum Był na ram boom teraz jest go minimum Trzeci album to dla mnie minimum