7inch - Najtaut lyrics

Published

0 236 0

7inch - Najtaut lyrics

[Intro x2] I mówi, że może oszukuje samego siebie Ale w to wchodzi dopóki przez ten etos może być jedną z legend [Zwrotka 1: VNM] Dobra stary mamy to, kończmy na dziś edycję Ci zrobię we wtorek, dziś odmulmy receptory nim jebną zwory Cho do nocnego później, na miejskie nory Parafrazując to niech w nas pierdolnie meteoryt Na trochę metanolu tu mam apetyt spory (haha) Wiem że ciebie też tu ciśnienie boli Dzwonił szatan i mówił że cię chce zniewolić Co? Iść nie chcesz ze mną? Matkę oszukasz, ojca oszukasz Ale weź nie pierdol jarzysz się jakbyś dostał blendą Dobra, na początek małpeczki dwie Żołądkowa, wiśniowa później jakieś może tabletki nie? Albo nie, jebać to, klasycznie, dobrze najebmy się Ale w ogóle to jedźmy gdzieś, może do Piątek, tam Dżem dziś jest Po taryfę dzwonie, pakuj buty ziomek, zróbmy tak by były z tego fajne memy Chuj wie kogo dzisiaj może tam znajdziemy, tam na barze dawaj małe Heinekeny Piwo i wóda, na popite ruda i pewnie wrócimy se do domu fartem A jutro do banku tu znowu zadzwonię by zablokowali kredytową kartę [Refren: Kamila Bagnowska] Mówię ci już chodźmy stąd, zanim nam się skończy noc Sufit płonie póki co, nie będziemy gasić go Światła ulic błyszczą wciąż, więc zostawmy wszystko to Co robimy na co dzień, bo mamy to na głowie I zanim mi coś powiesz to przechyl butelkę do góry dnem [Zwrotka 2: VNM] Idź na backstage ziom, ja zwijam graty, koncert kozak Nagłośnienie to kosztowało, za to ta zajawiona publika gratis Podpiszesz płyty, idź przed klub będziemy czekać w taxi Dziś drugi raz z rzędu zobaczysz swojego DJ'a w akcji Klasyczna odpałka jak w Koszalinie zasiądzie Już biorę tę flachę jak łynia Pierdolnę się zrobię czerwony na japie jak worek wiśni Tam wtedy dmuchaliśmy, w alkomaty do piętnastej ty jak zwykle zamknąłeś licznik Ale każdy z nas na koncercie tam dograł show Za to po nim też każdy z nas to dno butelki na łokcia wziął Ta butelka też pewnie pękła tam gdzieś u ciebie na włościach ziom Przemierzamy ten kraj tu wzdłuż i wszerz zupełnie jak koka w Blow Czy w hotelu chlamy, czy na kluby melo te synapsy będą kurwa rozjebane Jeśli nigdy sama tu nie piłaś z nami dzisiaj masz okazję, lufa za poznanie Piwo i wóda, na popite ruda, po południu wrócimy do domu autem A jutro do banku tu znowu zadzwonię by zablokowali kredytową kartę [Refren: Kamila Bagnowska]