2sty - Prowadzę lyrics

Published

0 138 0

2sty - Prowadzę lyrics

[Zwrotka 1] Sprzęgło popuszczam, i dodaję trochę gazu Wrzuć jakiś CD i dodaj trochę basu Jak to możliwe,że te wszystkie smuty pchałem w zeszyt Dziś mam z tego bekę, życie jest po to, by cieszyć Pierdolę żale jak pierdolę służbę zdrowia Skoro został miesiąc czekania od poprzedniego tygodnia Jestem cierpliwy, ta, pożyczam lub sam płacę Mam znaleźć pracę? Nie wkurwiaj mnie, prowadzę [Refren] (x2) Widzisz prowadzę, coś jak 1:0 dla mnie Budzę się co dnia z myślą, że może być fajniej tu I szukam słów, które opiszą te parę chwil Które czułem całym sobą jeszcze jako szczyl [Zwrotka 2] W jednym pokoju jakieś kilkanaście lat z siostrą I zżyci mocno i dziś dzieli nas dorosłość Każdy ma swoje sprawy i to nie wiem, weszło w nawyk Że spotykamy się, ale chyba tylko już na wspólne obiady Pamiętam latem, rzucaliśmy szamę na rożen I kminiliśmy jak rozstawić namiot by nie wpadł na korzeń Może tu, a może tam i gdzie zostawić mamy ten rower, aby nie przewrócił go wiatr Już nie zapomnę, gdy wbijałem na groniec, żeby spojrzeć w dół By usiąść na gałęzi, krzyknąć, że świat jest mój Albo, że chuj wszystko strzelił I żeby odbić się muszę znowu coś zmienić [Refren] (x2) [Zwrotka 3] Pamiętam, kiedy kminiłem, która z dup ma większe cycki I jak pytała, kiedy wchodziłem pod ławkę na rosyjskim Albo wchodziłem na dach, aby rozłożyć dłonie By spojrzeć na budynki i pierdolnąć fotę telefonem Błyski fleszy, ciemne interesy kumpli Meetingi na schodach, aby zrobić flakon wódki Ten rap był obok, słuchałem go i ciary miałem częściej Dziś czuję, że to nie ten czas, nie to miejsce I pędzę przed się, zwalniam, zatrzymuję auto w opcji Jakbym klatki widział tu w slow-motion Wysiadam, zamykam drzwi i biegnę do barierki Zobaczyć zachód słońca gdy milknie błękim [Scratch: DJ Flip] [Refren] (x2) [Tekst: Rap Genius Polska]