2sty - Chwila lyrics

Published

0 270 0

2sty - Chwila lyrics

[Intro: KęKę] Braka, yo! [Verse 1: KęKę] Po robocie umęczony wracał z delegacji Napalony, chce do żony zastał in flagranti, ją Obcy typ chce cię zbłaźnić ziom Jak ty robisz ciężki pieniądz, on ją pieprzy moc Tętno jakieś ze dwie stówy jak nie lepiej Płonie pięść w czoło, żyła, padniesz trupem babe, babe Jak to mogłaś zrobić Basiu, pytasz Po czternastu latach razem, a ty nagle kurwa lubisz się sypać? Krótka chwila: "co pod ręką?", łapiesz za parasol Mocno w dłoni, załzawiony, krzyczysz "Basiu, Basiu" Tak kochałem serio bardzo, bardzo A ty z obcym typem bra-ka-ka-ka, dzieci nie wybaczą Krótka chwila zmienia życia, jak emocje łapią Powiedz co na jego miejscu ty byś zrobił z Basią? Typ o tyle rozgarnięty, że nie zrobił im nic Dzisiaj żyje z całej pensji plus dzieciaki są z nim [Hook x2: KęKę] Nie bój się żyć, nie bój ostro grać Tego uczy cię dzieciaku, pierdolony rap Tylko zapamiętaj to, że nim zrobisz krok Do przodu patrz, bardzo łatwo jest o błąd, aha, yo [Verse 2: KęKę] Opalony, zajarany, leży gdzieś w Tajlandii Na hotelu all inclusive, dobre driny, palmy Wieczorami z koleżkami pali hasz, je piksy Się zarabia w korporacji, to ich stać na dziwki Młoda sucz, się wystrzelił, szarpał by jak zły Kumple dogadują cenę, on po drinach rzyg Ile czasu mu z tym zeszło, nie pamięta dobrze Ale nie widzi koleżków, kurwa gdzie jest hotel? Jakimś cudem w końcu trafia, choć taryfiarz kutwa Skasowany na dolarach, bardzo chce do łóżka Rano skacowany, już przywala sprasowany Klina łychą, tacy grzeczni z wielkich miast się bawić Przeszło trochę, łapie Nokie, do znajomych dzwoni Nagle szarpie ktoś za klamkę i wracają oni Każdy blady, przerażony, w obstawie policji Trefny hasz, trefne piksy plus nieletnie dziwki [Hook x2: KęKę] [Outro: DJ Vazee] * Tell 'em what we came for * * Talkin' that game * * Fresh * * Who won it? * * Who's there? * * Yo' heard? * * This is it * * That's for I'm listenin'* [Tekst - Rap Genius Polska]