101 Decybeli - 2 kreski lyrics

Published

0 187 0

101 Decybeli - 2 kreski lyrics

[Intro: Carrie] Kochanie musimy porozmawiać, jestem w ciąży [Zwrotka 1: Hukos] Jak to możliwe, przecież niedawno przestałaś brać tabletki Razem chodziliśmy do apteki kupować te przeklęte durexy To jakaś pomyłka, te dwie kreski, nie ma co wierzyć w ciążowe testy Jutro po drodze wracające ze studia kupię ci nowy, lepszy W sumie to prawda, czasem się zdarza robić nam szalone rzeczy Jak wtedy u Jacka, co było wesele, szybki numer w toalecie Albo ostatnio po dyskotece, zerwaliśmy się z niej wcześniej Mówiłem ci dawno ze gardzę lateksem i w sumie to wolę bez zabezpieczeń Dobra, spokojnie, pójdę herbatę se zrobię Po prostu jutro z rana kotku umów się z ginekologiem [Bridge: Carrie] To jest pewne jest, potwierdził się ten test Byłam wczoraj u lekarza, miałam USG [Bridge: Hukos] Jak to już byłaś? Jak to już pewne? Co mówisz, pomyśl Nic nie mówiłaś ze zostanę ojcem I co niby teraz mamy z tym zrobić [Bridge: Carrie] Nienawidzę cię! [Zwrotka 2: Hukos] Wcale nie krzyczę na ciebie I jestem kurwa spokojny Gdybym nie był to po pokoju latały by różne przedmioty Nie chce wybierać imienia, nie wiem Kacper czy Michał? A może ot będzie dziewczynka? Edyta lub Oliwia Jestem tylko raperem, za co będziemy żyć? Nie wiem Ta płyta co teraz nagrywam może w końcu rozjebie Mam teraz zadzwonić do matki? Nie chce jej łaski Być znowu robolem na jakiejś budowie, szczerze, to w dupie mam Stany Sama ostatnio dostałaś tu pracę, niezłą podwyżkę Co teraz ci powie ta twoja szefowa jak pójdziesz na macierzyński Mieliśmy plany, w końcu sie bawić, wakacje na Santorini Już obiecałem i hajs odłożyłem, a teraz to przekreślimy? [Refren: Carrie] Jakoś poradzimy i nie będzie źle Mamy tylko siebie, tylko kochaj mnie Będziesz dobrym ojcem, to prosty fakt A ja dobrą matką, nie martw się tak Nie martw się tak [Zwrotka 2: Hukos] Myślisz, ze nie chce dzieci? Zawsze chwiałem mieć dzieci Tylko się boję ze kiedyś mi powie, nie jest dobrze moje baby Usłyszę, ojcze ja się na siłę wcale nie pchałem na ten świat Poczucie winy ze teraz niewiele mogę mu dać, a bardzo bym chciał Proszę cię kotku otwórz, cholerne drzwi do łazienki Słyszę ze płaczesz, musimy pogadać, na spokojnie, po co te nerwy? Chce być dobrym ojcem – to prawda, ale że teraz, to mnie przerażą Być jego wzorem, idolem na lata, teraz mam tylko pretensje do świata To że się boje to dobrze rozumiesz, ojca miałem tylko z doskoku Nie chce powielać tych samych błędów, nie chce powielać tych samych kroków Być dla niego przykładem i wzorem, po prostu kotku normalnie się boję Dopiero niedawno żyjemy na swoim i ledwo wiążemy koniec z końcem [Refren: Carrie] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]